Miasto Aniołów – czyli aniołki na Ząbkowskiej
Rzeźby aniołków
autorstwa Marka Sułka, odsłonięte w 2010 roku. Aniołki z mało anielskim wyrazem
twarzy od początku miały swoich przeciwników i zwolenników. Ci pierwsi polewali
je farbą, rozkradali, aż w końcu niebieskie rzeźby powędrowały do renowacji i w
2012 roku wróciły ponownie. Bardzo je lubię, ale moim faworytem jest kotek:)
Lokalizacja:
Praga Pn
Los Angeles w Warszawie, a to ci dopiero :)Kotek faktycznie fajny gagatek z tym swoim hmmm ... uśmiechem? ;)
OdpowiedzUsuńJest ich więcej. W sumie fajne skrzaty.
OdpowiedzUsuńPokroić bym się za nie nie dał, ale są w porządku. No i jednak mają chyba wicej szczęścia niż Pan Guma.
OdpowiedzUsuńPan Guma na razie sobie wędruje po renowacji, ale podobno ma wrócić na Stalową:)
UsuńPrzynajmniej (kotek) nie udaje Wielkiej Sztuki, więc trudno się nie uśmiechnąć patrząc na te mordy skąpane w denaturacie ;)
OdpowiedzUsuńKotek jest najbardziej podejrzany :)
OdpowiedzUsuńPodobają mi się, od razu uśmiech się pojawia na taki fajny widok :)
OdpowiedzUsuńFajne aniołeCki :)
OdpowiedzUsuńDziwnie wyglądają te smerfy :)
OdpowiedzUsuńFajne. Ocieplają przestrzeń. Zmiękczają.
OdpowiedzUsuńSympatyczne :)
Ponieważ fizjonomia aniołków kojarzy mi się z wyjątkowo przeze mnie nielubianą postacią publiczną, mam absolutny wyrzyg na ich widok.
OdpowiedzUsuńŚwietnie napisane. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńDziękuję:) pozdrawiam również:)
Usuń