Park Bródnowski
Park zaprojektowany przez Stefanię
Traczyńską powstał w 1976 roku i jest jednym z większych terenów zielonych w Warszawie.
Wśród drzew i krzewów znajdują się zbiorniki wodne z fontannami i tereny
rekreacyjne. Miejsce słynie z Parku Rzeźb założonego w 2009 roku, w którym
możemy obejrzeć prace współczesnych twórców takich jak Olafur Eliasson, Monika
Sosnowska, Paweł Althamer, Katarzyna Przezwańska, Roman Stańczak czy Jens
Haaning. Ciekawa jest kopia rzeźby Rirkrita Tiravaniji "Domek herbaciany", w której można obserwować zniekształconą rzeczywistość. Mnie jakoś bardzo nie zniekształciło, a jesienne kolory wyglądają w niej przepięknie:) Od lat 90. park jest sukcesywnie modernizowany.
Lokalizacja: Targówek
Może się tam w końcu wybiorę, bo gdy byłem ostatni raz, rzeźb jeszcze nie było. Ale miejsce dobrze znam z blogu Marcina, który często je odwiedza...
OdpowiedzUsuńO, to chyba dawno Cię tam nie było;)
UsuńJa Cię pierdziu - ale zaje...fajny secik! Parki to jak wiadomo nie moja dziedzina, ale to wygląda tak megazachęcająco, że bym się wybrał :-) Kupuję ławeczkę, złotego cielca z numeru jeden, mozaikową płytkę, a nawet babę tryskającą!
OdpowiedzUsuńPS. Klawy autoportreto!
Dziękuję:) Nie jest to mój najulubieńszy park, ale fakt, sporo w nim do oglądania:)
UsuńZjadło mój komentarz więc napiszę jeszcze raz: świetna sesja no i autoportret :)
OdpowiedzUsuńDziękuję:) Ostatnie chwile ładnej pogody, i kolorów jesieni:)
UsuńCzad.
OdpowiedzUsuńciekawie to wygląda... :-)
OdpowiedzUsuńnie byłem tam nigdy. na Bródnie - bywam tylko w parku sztywnych.
Bywam tam często ze względów towarzyskich. I nawet syrenka w parku jest.
OdpowiedzUsuńGdzie jest ta syrenka?
UsuńJeden z największych i jeden z nielicznych, gdzie moja stopa jeszcze nie stanęła. Mimo informacji od kilku lat, że warto (bo rzeźby). Ale wszystko jeszcze przede mną.
OdpowiedzUsuńA które sa te inne nieliczne?
UsuńChcesz z tych miejsc pozadawać zagadki? :-)
UsuńA byłaby szansa, że nie odgadniesz? :)
UsuńPark zmienia się niesamowicie, a pamiętam jeszcze drzewa owocowe w tym miejscu..mój syn uczył się tu chodzić, jeździł na sankach a potem na rowerze..Jak ten czas leci...
OdpowiedzUsuńKiedyś chyba był bardziej lokalny, a teraz, dzięki rzeźbom, jeżdżą tam ludzie z drugiego końca Warszawy:)
Usuń