Stodoła
Klub Studentów Politechniki Warszawskiej, jego działalność zapoczątkowały wieczorki taneczno – kabaretowe w baraku
budowniczych PKiN na ulicy Emilii Plater w latach 50-tych XX wieku. Potem kilka
razy klub zmieniał lokalizację, a od 1972 roku funkcjonuje na ulicy Batorego. Obecną
siedzibę Stodoły zaprojektował zespół J. Pukarzewskiego, L. Sołonowicza i T.
Szumielewicza. W latach 90-tych klub
został zmodernizowany, autorem wnętrz jest Jarosław Koziara.
Lokalizacja: Mokotów
Stodoła ma swoje zasługi, ale nie lubię i to bardzo. Za fatalny dźwięk i ogólne wrażenia esteticzne. Z drugiej strony - czy jest jakiś dobry (duży) klub muzyczny w mieście, gdzie dźwięk jest OK? Sali Kongresowej nie wliczam, choć tam akurat i dźwięk i wnętrza są całkiem dorzeczne. Jeśli się oczywiście lubi taką stylówę. Ja lubię.
OdpowiedzUsuńMnie się parokrotnie zdarzyło być i w Stodole, i w Kongresowej, na dobrze nagłośnionym koncercie, z selektywnym, nie-huczącym dźwiękiem. Mam wrażenie, że to kwestia także akustyków a nie samego pomieszczenia.
OdpowiedzUsuńNo to masz więcej szczęścia. W miarę nieźle brzmiała mi tylko Proxima, choć w środku i tak bez zmian od 20 lat.
UsuńByłem w Kongresowej na świenie nagłośnionych koncertach np Marillion, Yes czy Suzanne Vega.
UsuńW Stodole nieźle brzmiała ostatnio Ira oraz - niestety - jej nieszczęsne supporty.
W Progresji genialnie nagłośniona była Doro.
W Proximie bardzo dobry dźwięki mieli np Asia, Tsa czy Closterkeller.
I to takie przykłady piersze z brzegu a nie jedyne.
Naprawdę, to chyba kwestia sprzętu oraz samych magików od niego.
A ja tam bywałem tylko na giełdzie fotograficznej... Na koncercie w życiu nie byłem...
OdpowiedzUsuń