Pałac Kultury i Nauki
Mija 60 rocznica od
wybudowania PKiN. Na rynku pojawiło się ostatnio sporo publikacji na ten temat,
a Facebook huczy od wydarzeń rocznicowych, więc nie będę się rozpisywać :) Ten
chyba najbardziej rozpoznawalny budynek w Warszawie zaprojektował Lew Rudniew, budowa
trwała 3 lata, a przekazanie ‘daru’ narodowi polskiemu nastąpiło 21 lipca 1955
roku o godzinie 16. Początkowo był to gmach reprezentacyjny i elitarny, z
biegiem lat zmieniał charakter na coraz bardziej użytkowy. Jedno się nie zmieniło: od zawsze wzbudza kontrowersje ;)
Lokalizacja:
Śródmieście
Ja osobiście lubię bardzo, choć znam osoby z pokolenia moich śp. dziadków, szczerze nienawidzących PeKiN, zresztą z uzasadnionych powodów. Dla mnie jednak był 'od zawsze' znakiem, że wracam do domu :-)
OdpowiedzUsuńPS. Zdaje się, że po tym dachu, gdzie chodziliście (nad Kinoteką) byłem na nie/pół-legalu jakąś dekadę temu. Niestety, bez aparatu - żal!
Ja też lubię. Chodziliśmy bardziej nad Teatrem Studio, widok ciekawy na Ścianę Wschodnią, ale ogólnie pozostał niedosyt;)
UsuńJa też lubię Pałac.
OdpowiedzUsuńOkazuje się, że ma całkiem sporo wielbicieli ;)
UsuńKocham Warszawę, więc jej symbol też. Bo wbrew wszystkiemu PKiN jest bardziej jej symbolem niż Syrenka i cokolwiek innego. Paryż ma wieżę Eiffela, Londyn Big Ben, a Warszawa PKiN. Wieża zegarowa nawet podobna do tej londyńskiej, nie?
OdpowiedzUsuńA co do historii... Gdybyśmy prześledzili historię budowania większości zabytków, to też nie mielibyśmy powodów się nimi zachwycać...
Dla wielu ludzi PKiN jest symbolem Warszawy, i chyba każdy turysta robi sobie przy nim zdjęcie:)
UsuńPKiN pasuje do Warszawy. Jak pięść do nosa.
OdpowiedzUsuńPKiN tyle lat już stoi, że nawet jego przeciwnicy powoli przyzwyczajają się do jego widoku;)
UsuńSzczerze? Bardziej pasuje niż większość budynków wybudowanych od lat 90.
UsuńLubię, bo nie kojarzy mi się z komunizmem, tylko z dzieciństwem, Muzeum Techniki, Kino, Teatr, basen na którym nigdy nie byłam (ale wszyscy chodzili, więc skojarzenie proste). I jeszcze z Gawędą, chyba mieli tam siedzibę przez jakiś czas. No i sala kongresowa, wiele ważnych wydarzeń kulturalnych. Zdecydowanie kultura, nauka, młodzież. Ideolo mnie nie interesowało.
OdpowiedzUsuńO to właśnie chodziło, żeby się dar ZSRR z kulturą, techniką i młodością kojarzył na tym naszym ciemnym, średniowiecznym, zabobonnym zadupiu. Najwspanialszy budynek stolicy towarzysze nam podarowali i przez sześćdziesiąt lat nie udało się stworzyć nic równie spektakularnego. Świętujmy więc 22 lipca.
UsuńA tak zupełnie szczerze. Przecież PKIN w środku jest absolutnie straszny, niedorobiony, niefunkcjonalny, fuszerka totalna. W zasadzie do niczego się nie nadaje, ani na biura, ani na muzeum, ani na magazyny, A w Kongresówce to można się było choroby kręgosłupa nabawić przy dłuższej imprezie, bo się nogi nie mieściły między rzędami krzeseł.
PKiN też kojarzę z kulturą, nauką, a nie z polityką.
OdpowiedzUsuńKilka teatrów, kina, muzea, Pałac Młodzieży, gdzie były kolejki, aby dostać się na jakieś zajęcia...
60 lat... mieszkam wysoko, to codziennie widzę go z okna.
Dobrze, że stał się zabytkiem.
Nie będę się rozpisywał, bobym chyba książkę napisał, to tylko dodam od siebie, że: Oj, kontrowersyjny jak cholera! I to jest w nim wspaniałe. Pod tym względem jest kwintesencją Warszawy.
OdpowiedzUsuńPałac Moździerzy.
OdpowiedzUsuńzajebisty budynek, dziś już takich nie robią. ;-)
OdpowiedzUsuńDziś jakoś nikt się nie wyrywa do robienia takich ;)
Usuń