Park Moczydło - piknik historyczny

Warszawa Wola parki królewska Wola tutaj wybierano królów rekonstrukcja


Warszawa Wola parki królewska Wola tutaj wybierano królów rekonstrukcja




Warszawa Wola parki królewska Wola tutaj wybierano królów rekonstrukcja






Warszawa Wola parki królewska Wola tutaj wybierano królów rekonstrukcja






Warszawa Wola parki królewska Wola tutaj wybierano królów rekonstrukcja




Komentarze

  1. Świetne zdjęcia, wyglądają jak z planu filmowego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda:) Hałas też był niczym na planie filmowym:)

      Usuń
  2. Zawsze mam mięszane uczucia względem takich imprez, bo z jednej strony oczywista oczywistość - zainteresowanie historią jest znacznie większe przy jej osobistym odgrywaniu niż przy najlepszej choćby lekturze, ale z drugiej - w większości wypadków mocno to powierzchowne. Znam osobiście parę osobistości z klanów rycerskich, które naprawdę mocno w to wsiąkły (no i dobrze!), ale nadal jakoś nie mam nadmiernego przekonania. Aha - i do tego dochodzą 'zabawy w pogromy' - u nas w wersji 'zabawy w powstanie w getcie'.

    PS. Przy okazji mam prywatną i 100% amatorską teorię - odgrywanie klęsk w ramach grup rekonstrukcyjnych, a tego jest naprawdę sporo, a może nawet większość, wbija nas w jeszcze większe kompleksy narodowe. Jak już, to 'gdybym był prezydentem', nakazałbym odgrywanie wyłącznie naszych licznych zwycięstw. A co! ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W jakie kompleksy?
      Jakie samopoczucie mogą mieć rodacy Kopernika, Sobieskiego, Słowackiego, Matejki, Paderewskiego, Wojtyły, Małysza i setek innych wielkich postaci. Bez przesady. Narodowe kompleksy to wymysł marketingowców od kultury, co by trochę zarobić ;)

      Usuń
    2. Niklas Koppernigk naszym rodakiem! A może Gall Anonim, Wit Stwosz, Curie-Skłodowska albo Chopin też? ;-)

      PS. Nie mam najmniejszych kompleksów, narodowych w szczególności, więc nie świętuję klęsk. No, chyba że to klęski naszych wrogów, to wtedy z przyjemnością :-)

      PS 2. Pan Kopernik po polsku mówił ledwie-ledwie (a niektórzy twierdzą, że praktycznie wcale), choć poliglotą był przecież zawołanym. W czasie studiów w Bolonii zaliczył się nawet w ankiecie personalnej jako "Natio Germanorum", co nie dziwota, skoro był to jego język codzienny i zasadniczo rodzimy. Plus łacina jako język urzędowy i obrzędowy, rzecz jasna. W tej ankiecie podpisał się notabene formalnie jako: "Dominus Nicolaus Kopperlingk de Thorn", a później skrócił to do łacińskiego Copernik/Cop(p)ernicus. Polecam zresztą tekst Miłosza (o w mordę, toć to przecież nasz wielki Litwin, sąsiad Mickiewicza!) o absurdzie przypisywania współczesnego znaczenia narodowości ludziom renesansu, jako że cała europejska współczesna świadomość narodowa miała swój początek ledwie w końcówce XIX w., i dopiero od tego czasu kraje współczesne przysposabiały sobie kogo im tam wypadło wedle współczesnej mapy.

      Usuń
    3. Mi takie imprezy nie przeszkadzają, każdy ma swoje zainteresowania, a w rekonstrukcje ludzie są czasem naprawdę mocno wczuci:) Na pewno nie jechałabym przez pół Polski specjalnie na taką imprezę, ale jak jest w okolicy, to z chęcią zawsze oglądam. Ta okazała się wyjątkowo kolorowa, fotogeniczna, i głośna;)

      Usuń
    4. @ I am I: ale przecież sam przykładasz do Kopernika współczesne, wykształcone w XIX wieku rozumienie narodowości, i w oparciu o to rozumienie używasz np. argumentu z natio germanorum. Ze strony anglojęzycznej, niepoświęconej Kopernikowi: "These ‘nations’ had little to do with the modern understanding of the term, and instead were fraternal associations of scholars drawn from similar regions". Tylko ze współczesnej perspektywy jest sprzeczność w byciu naraz Niemcem (w czasie, gdy Niemcy jako takie istniały) i Polakiem (= poddanym króla Polski).

      Miłosz nie był sąsiadem Mickiewicza, bo Mickiewicz był z Nowogródka, czyli z Litwy historycznej, gdzie Litwina w dzisiejszym rozumieniu (= człowieka mówiącego po litewsku) na próżno by szukać, a Miłosz był ze Żmudzi, czyli z Litwy etnicznej, i zasadniczo słowa nie znał po litewsku, póki się nie zaczął tego języka uczyć w Ameryce dla rozrywki. Kulturowo obaj byli zupełnymi Polakami. Łączy ich Wilno, w którym obaj spędzili młodość i studiowali - w czasach, gdy etniczni Litwini stanowili tam ok. jednego procenta ludności.

      Acha, i na koniec - Curie-Skłodowska nie była Polką??? Nie rozumiem. A Chopin sam się w pełni uważał za Polaka.

      Usuń
    5. Dobra, śladem Marcina będę dodawał znacznik "żart/wkręt/tania sensacja". Myślałem, że emotka wystarczy ;-)

      Nie traktujmy bloga jako miejsca do rozpraw historycznych. Luźne uwagi rzucam, lekko zaczepnoironiczne, żeby się nie zapowietrzać na lekkie tematy.

      A co do imprez historycznych - do takich też nic nie mam, mam za to do zabawy w odgrywanie np. wywózki z Umszlagplacu. Zabawy, bo znam ludzi z tych grup, rzecz jasna nie wszystkich (ŻART!), i mają najszczersze intencje. Tylko czasem odbiór tej 'zabawy', niezależnie od szczytnych intencji pozostaje bardzo nieciekawy.

      Uśmiechu życzę najszczerzej :-)

      Usuń
    6. Nawzajem, w tym również uśmiechu z rekonstruktorów - dla mnie to sympatyczni dziwacy, do głowy by mi nie przyszło wytykać im rekonstruowania wywózek z Umschlagplatz, bo nigdy dotąd o takich pomysłach nie słyszałem.

      PS w moim pierwszym komentarzu powinno być: ...w czasie, gdy Niemcy jako takie nie istniały...

      Usuń
    7. no to nie rozumiem skąd ten wymysł o powierzchowności skoro znasz tylko takich którzy w to mocno wsiąkli? Podejdź następnym razem, popytaj. Każdy z rekonstruktorów to mała encyklopedia historii. Zabawa? dobre sobie. Bawią się ci, którzy zajmują się LARPem. I dobrze. Tu jest rekonstrukcja ( zabawa też). I nie ma zabawy w powstanie czy wywózki - to jest lekcja historii na żywo. Tak my to traktujemy

      Usuń
  3. Nie znoszę imprez tego typu, rekonstrukcji, teatrzyków itp. No po prostu nie. Ale park Moczydło lubię bardzo.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja takich imprez nie lubię tylko z tego powodu, że nie lubię statycznych tłumów.

    OdpowiedzUsuń
  5. przesadzacie.
    wolno ludziom przebierać się w antyczne łaszki.
    wolno im pokazywać się publicznie. wolno też innym przyjść i pogapić się na to.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Plac Kasztelański

Kamienica - Hoża 41